Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/127

Ta strona została uwierzytelniona.

upodobaniach, wielka i szlachetna w uczynkach, odznaczała się dostojną dumą, nabożnością, stałością charakteru, gospodarnością i energją, stanowiąc najbardziej dodatni typ polskiej matrony“. Z tem godzą się też i inne wspomnienia, jakie pozostawiła po sobie „pani Krakowska“, pani na „Wersalu Podlaskim“. Przez długie, najlepsze, młode lata nie zaznała spokojnego szczęścia; zgasła jednak ukojona i pogodzona z życiem. A jej siedziba przechodziła różne koleje, zmieniała się, brzydła i zniekształcała. Odrodzona Polska, osadziwszy w niej wojewodę, rok po roku doprowadza dawny „Wersal“ kresowy do pierwotnego stanu, a gdy przybysz, pomny jego hucznej świetności i utajonego dramatu, zwiedza wspaniały pałac Gryfitów Branickich, czuje obecność rozkochanych w nim cieni Jana Klemensa i Izabelli. Czuwają oni nad swem dziełem i cieszą się, że ojczyzna wyzwolona wyzwala ich „Wersal“ spod naleciałości obcych, wrogich i brzydkich. — Hetman i „Pani Krakowska“, włodarząc w swym „Wersalu Podlaskim“, wznieśli dla siebie, a szczególnie dla gości, przybywających tu z całej Rzeczypospolitej, letnią rezydencję w Choroszczu — małem, ale bogatem miasteczku, znanem już za panowania Zygmunta Starego. Gospodarowali tu oo. dominikanie, kierując szkołą kanoniczną o takim poziomie, że wychowankom jej przyznano prawo do studjów w Akademji Krakowskiej. Wszystko, co zbudowali uczeni dominikanie, spło-