po nocach płoszony kukaniem sowy, w dzień — kwileniem i skwirem orła-bielika, jastrzębia i kani — co, jak łasica, wszędzie zajrzy, prześlizgnie się, urwie. — Letnią i zimową puszczę przecinał niegdyś największy jej mocarz, żubr ale teraz nie on sam, lecz ludzie obrali mu ostoję i poiska: ludzie, co go chronią i wszelką otaczają opieką.
Znawca żubra, dr. Konrad Wróblewski, w swojej monografji stwierdza, że przed zajęciem Puszczy Białowieskiej przez wojska niemieckie pozostawało w niej około 800 głów tego zwierzęcia, które pod koniec wojny znikło na terenie puszczańskim, nie z głodu jednak, lub od epidemji, lecz od kul mauzerów pruskich. Dowodzi tego list pułkownika armji niemieckiej, p. Konstantego Chłapowskiego, oraz książka Grubera — adjutanta sztabu dywizji niemieckiej „Die Eroberung des Urwaldes Białowies in deutscher Verwaltung“. Po odejściu Niemców w zimie r. 1919 w Puszczy przechowało się jeszcze dziewięć głów żubrów, lecz osiem ich sztuk pochłonęła inwazja bolszewicka, a w r. 1921 ostatnią żubrzycę ustrzelił były gajowy puszczański. Tragiczny los tego rzadkiego zwierzęcia spowodował założenie w Niemczech „Międzynarodowego Stowarzyszenia ochrony żubra“, gdzie i Polska ma swego przedstawiciela.
Żubr przetrwał, jako potomek dzikich bawołów (Bison priscus) z drugiego okresu trzeciorzędu. Przodkowie jego prawdopodobnie przywędrowały tu z podbiegunowych części naszego globu. W epoce dyluwialnej i aż do czasów obecnych bawół ów przechodził różne fazy ewolucyjne, co zmieniło jego pierwotne rozmiary, kształty i budowę wewnętrzną. Współczesny żubr, w dzikim stanie przechował się w naszej puszczy Białowieskiej i na Kaukazie. Autor tej książki widział żubra w stanie gniewu, gdy, podczas jednego z polowań przedwojennych w Białowieży w miocie ukazał się stary żubr-byk. Widać go było już zdaleka, bo szedł przez niewysokie zarośla świerkowe, nad któremi wznosił się potężny garb, okryty szaro-brunatną kądzielą. Doszedłszy do haszczy, zatrzymał się w nich. Pochylony ogromny łeb i długa broda pozostawały nieruchome i tylko nieduże, prawie okrągłe uszy poruszały się niespo-