runki, w których żubr będzie mógł powrócić bez obawy do stanu pierwotnego. Przez ten czas, pod wpływem dobrze zorganizowanej propagandy, ludność puszczańska i ta — z sąsiadujących od zachodu borów Bielskich, niegdyś ściśle z Puszczą związanych, zrozumie prawdopodobnie, że nie wolno tępić tych pięknych zwierząt, tej jedynej pozostałości zamierzchłych epok, przecudnych wspaniałych tworów Natury. Wtedy to na bielach puszczańskich i w olosach będzie się rozlegać ciężki chód i chrapliwy głos żubrów — wolnych i dzikich. Wtedy to ujrzymy je w całej ich groźnej okazałości i w dumnym spokoju, przecinające koleiste drogi i duchty puszczańskie, gdy, potrząsając grzywami i brodami, będą kroczyły ku nowym pastwiskom — bez obawy przed niedźwiedziem, rysiem, wilkiem i najniebezpieczniejszym drapieżnikiem — człowiekiem, który w czasie Wielkiej Wojny usiłował przerwać nazawsze nić życia tego potężnego i szlachetnego zwierza. I puszcza Białowieska, uznana znów za jedyną najprawdziwszą ojczyzną żubra, stanie się nadal puszczą-matką tego mocarza.
Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/187
Ta strona została uwierzytelniona.