bowiem echem dawnych tradycyj, opartych na empiryzmie pierwotnym, który jest również nieśmiertelnym i w społeczeństwach angielskiem, francuskiem i skandynawskiem. Dawny wpływ tych przeżytków uległ głębokim przemianom i pociąga ku sobie teraz raczej podświadomie wyczuwany romantyzm — ten promyk w mętnej szarości życia. Zresztą, mój Boże, czyż puszcza i jej rozgwar, zrozumiały ludziom, urodzonym pomiędzy Bugiem, Narwią, Niemnem, Biebrzą, Nurcem i Szkwą, nie są źródłem wszelakiej tajemnicy i wrażliwości na dalekie poszepty minionych wieków? Płynie rzeka czasu i płat po płacie unosi pianę przeszłości. W jej bystrzu i wirach stare obyczaje, pieśni i wierzenia pogrążają się, niby liście nenufarów, i nie wypływają już nigdy. Ktoś kiedyś zmierzy może i zważy wartość tego, co było i minęło, i tego, co z szalonego nurtu wypłynęło dziś na powierzchnię życia, jawne i, zda się, wciąż żywe. Jakiż wyrok wyda ten badacz zimny i ścisły? Któż to przewidzieć zdoła?
Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/201
Ta strona została uwierzytelniona.