Ta strona została uwierzytelniona.
Poseł cesarski mógł opisać tura bardzo szczegółowo, gdyż młody Zygmunt August podarował mu zabite przez siebie zwierzę. Rezy-
Skan zawiera grafikę.
brano w barłogach, wypędzając je z legowisk, i „wspierając“ gonione zwierzęta na rohatynach. Wszystek gruby zwierz poczytywano za osobistą i wyłączną własność pańską, a więc króla w dohrach koronnych, biskupa — w duchownych, szlachty rodowej — w jej włościach. Mimo to najbardziej nawet poszukiwana zwierzyna — tury i dziki koń — nie była snadź dostatecznie chroniona, gdyż resztki jej znikają w w. XVII-ym. Dzikie konie puszczańskie, czy może zdziczałe, cisawe, śmigłe koniki Litwinów, a może Jadźwingów zostały chwytane żywcem, stanowniczy, czyli tropiciel, obeznany z przechodami tych zwierząt, niezwykle się cenił. Królowie darowywali schwytane koniki znakomitym rycerzom, biskupom a nawet posłom cudzoziemskim. Tura brano obławą, zapędzając do miotu i dopiero potem kierując go na stanowisko, strażę ukoronowanego myśliwego, który bądź wychodził naprzeciwko z oszczepem bądź wypuszczał w potężnego zwierza ostrą strzałę. Było to niebezpieczne polowanie pełne wrażeń i przygód, gdyż osaczony tur, widząc wroga, atakował go zawsze, więc zdarzało się nieraz, że „nosił“ łowca na swoich potężnych rogach. Byki te wyginęły w puszczach już w XVII w., wiadomo, że ostatnia turzyca zakończyła żywot w r. 1627. Pozostały jednak ścisłe ich opisy, a nawet rysunki. J. Rostafiński twierdzi, że tur był zupełnie podobny do wołu podolskiego i węgierskiego, oraz do byków andaluzyjskich, wypuszczanych na arenę cyrków; rasy te bowiem od udomowionych turów pochodzą. Opis tura zawdzięczamy Zygmuntowi Herbersteinowi, posłowi cesarza Ferdynanda. Przypada on na r. 1549, a pod rysunkiem tura w języku łacińskim umieszczone zostały następujące pouczające objaśnienia: „Ursus jestem, po polsku — tur, po niemiecku aurox. Nieuki bizonta nazwisko mi dali.“
Poseł cesarski mógł opisać tura bardzo szczegółowo, gdyż młody Zygmunt August podarował mu zabite przez siebie zwierzę. Rezy-