u króla Władysława IV zezwolenie na zbudowanie na wyspie klasztoru i kościoła. Zakonnicy połączyli wyspę z brzegiem szeroką groblą, istniejącą aż do dnia dzisiejszego, zbudowali most na Czarnej Hańczy, przepływającej wpobliżu, aby ułatwić wywóz sosen z puszczy na budowle. Sprowadziwszy rzemieślników, mnisi założyli nad jeziorem wioski św. Magdaleny i Burdyniszki; inne zaś rozrzucili po puszczy sosnowej, w lasach bartnych, w uroczyskach budnych i hutnych, gdzie z rudy wytapiano żelazo. Powstały również młyny, tartaki, browar, gorzelnie i warsztaty kołodziejskie. Ojcowie, z Włoch przybyli, wykarczowali ogromne połacie puszczy, zaprowadzili racjonalną hodowlę zwierzyny w specjalnym rezerwacie i gospodarkę rybną, rozmnażając sieje. Podanie miejscowe przechowało wspomnienie o tem, że jeden z kamedułów, niejaki o. Barnaba, samego djabła oszukał, zmuszając go, aby dostarczył zarybku siej aż ze słonecznej Italji... Zapobiegliwi zakonnicy jednak użyli w tym celu innych, zapewne bardziej pewnych środków komunikacyjno-transportowych. Wkrótce klasztor stał się pastwą ognia. Z pomocą zakonnikom pośpieszył Jan Kazimierz, osobnym przywilejem oddając kamedułom znaczną część puszczy. Mnisi założyli natychmiast budy potażnicze w ostępie Budżegier i rozpoczęli arcyzyskowny handel popiołem i potażem... z Anglją. Sprowadziwszy „kunstmistrzów“ z Włoch, Prus i Anglji,
Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/83
Ta strona została uwierzytelniona.