kie życie na ziemi. Człowiek zaś pługiem pociął ugory jałowe i, odwalając skiby, w bruzdy rzuca ziarno i potem swym skrapia je oracz.
W południowej części puszczy i na terenach bezleśnych, piasczystych i ubogich, powstały osady mazurskie dokoła Augustowa, Suwałek i na zachód od Sejn. Wschodnia część dawnej puszczy — od Niemna ku Biebrzy — wskazuje znaczny odsetek Białorusinów, pochodzących od Dregowiczan. Dalszy ich ruch ku zachodowi wstrzymało w swoim czasie zjednoczenie Litwy z Polską, gdy to wtedy skierowano do ziemi Nowogródskiej i Wileńskiej silną falę osadnictwa polskiego. Białorusini należą do kościoła wschodniego w obydwu jego odłamach, a więc — do starego prawosławia i nowego.
Między Bugiem, górną Narwią a Niemnem część ludności przedstawia typ mieszany, na co się złożyły krzyżowania Mazurów z Jadźwingami i Białorusinami, a na właściwem Podlasiu — z Czarnorusinami. Litwini (około 7000 głów) siedzą pomiędzy granicą nowej Litwy a Sejnami, Czarną Hańczą i Niemnem. Mazurzy nazywają ich „dzukami“ spowodu ich wymowy. Z samego wyglądu można odróżnić bardziej wesołe, czyste i estetyczne wioski — szeregówki polskie od dość ubogo i nędznie wyglądających ulicówek i rzędówek litewskich i białoruskich, chociaż czas robi swoje i różnica ta, tak charakterystyczna przed wojną, dziś już zacierać się poczęła. Postęp szybko odbywa swój marsz triumfalny. Znikły sochy łopatkowe i dwupolicowe, a wraz z niemi — i prasłowiańskie brony beleczkowe i laskowe, ustąpiwszy miejsca pługowi i bronie żelaznej. Rolnictwo na ubogiej i piasczystej roli wymaga starannych zabiegów, wytężonej pracy i gruntownej wiedzy. Toteż pola, należące do znaczniejszych właścicieli, sztucznie użyźniane i drenowane, bardzo się różnią od zagonów wieśniaczych. Urodzaje ledwie pokrywają potrzeby rodziny włościańskiej, w niektórych zaś okolicach służą tylko jako przemysł pomocniczy, drugorzędny, dodatkowy do głównego źródła zarobków — „lasowania“. Zanika coraz bardziej garncarstwo, zastępowane przez wyroby emaljowane, chociaż w ostatnich czasach wieś powraca znowu do dawnych pieców garncarskich, z których wychodzą piękne nieraz w kształcie dzbany bezuchowe i bańkowate naczynia jednouchowe. Tkactwo lniane, lniano-bawełniane i samodział wełniany jest dziełem rąk kobiet, a sztuka ta, doprowadzona do wysokiego poziomu, ma swój początek w działalności kamedułów wigierskich — zwolenników nauczania rzemiosł, w czasach nowszych — przemysłowi tkackiemu w Białymstoku. Rozpętany i rozedrgany wiek wielkich wyna-
Strona:F. Antoni Ossendowski - Puszcze polskie.djvu/88
Ta strona została uwierzytelniona.