przez szlachetną, znakomitą Miko Jamaguczi, wystawia zapomniany „taniec miecza“, w wykonaniu uroczej Kallio Kanni!
Gejsza powstała, skłoniła się do ziemi. Gdy się podniosła, w każdym jej ruchu, spojrzeniu, w każdem drgnieniu twarzy, w najmniejszej fałdzie złocistego kimona, w drżeniu kokardy „obi“[1] już odczuwał się taniec. Cała postawa gejszy była uosobieniem trwożnego oczekiwania, co dręczy, osłabia duszę i zrywa się chwilami w rozpaczliwy szał.
Pomruk tłumu, zachwyconego grą gejszy, a nawet lekkie okrzyki kobiet i musme, coraz częściej rozlegać się zaczęły.
Tymczasem taniec trwał dalej. Kallio chodziła wolnym krokiem, w którym wyczuwały się boleść i śmiertelne znużenie, nagle zatrzymała się z załamanemi rękoma i pałającym wzrokiem patrzyła z nadzieją i rozpaczą w dal, skąd czekała wyroku dla siebie... Brała kwiaty i obrywała płatki, wróżąc. Szukając zapomnienia, goniła motyle, ale wnet przychodził niepokój i kazał gejszy miotać się po estradzie w niemej rozpaczy, w torturze oczekiwania...
Zjawiła się inna gejsza, gejsza-służebnica.
Żałobny strój i zbolała twarz mówiły o nieszczęściu... Wicher rozpaczy porwał Kallio. Wyprężyła się, jak trzcina, na którą tchnął
- ↑ Pas różnobarwny.