Strona:F. Antoni Ossendowski - Szkarłatny kwiat kamelji.djvu/36

Ta strona została uwierzytelniona.

„chomajsen“.[1] Przeszły wieki i upadł ród Risziri, zubożał, w rybaków się zmienił, a później przeszedł nawet do kasty „heiminów“-wieśniaków. Jednak pamiętamy o sławnych dajmio — przodkach z Risziri i przechowujemy dawną sławę rodu... w opowieściach, pieśniach i tańcach rycerskich... Na więcej nas nie stać!...
Larsen w towarzystwie japońskiej gejszy czuł się lepiej niż w najbardziej wytwornem towarzystwie, gdzie sztukę i natchnienie uważano za rozrywkę, nie za treść życia wybrańców. Przywiązał się do Mali-San, a na tem tle zjawiło się coś więcej. Silny, czysty i śmiały młodzieniec powiedział o tem dziewczynie, obiecał, że wykupi ją od „Mamma-San“ i przedsiębiorcy, trzymającego w ręku „gejsze-kamelje“, poślubi ją, poczem całe życie zejdzie im w marzeniach i natchnieniu; czuł, że stanie się wielkim poetą i że ona — mała, skrzętna gejsza „momoirono“[2] będzie jego muzą. Postanowił pracować jak najwięcej, aby prędzej zarobić potrzebną dla wykupienia Mali-San ilość jenów.
Gejsza, słuchając go, uśmiechała się smutno.
— Nie wierzysz mi, Mali-San? — pytał. — Nie wierzysz...

— Wierzę — odparła, przyciskając jego rękę do swego policzka. — Wierzę, lecz wiem, że

  1. Żaglowe okręty.
  2. Szkarłatna.