istnieje żadne prawo przyrody, któreby zniewalało człowieka do kochania ludzkości i że jeżeli jest jeszcze między ludźmi miłość, to tylko dlatego, że wierzą oni w swoją nieśmiertelność. Iwan Fedorowicz dodał jeszcze, że gdyby odebrano człowiekowi wiarę w nieśmiertelność, utraciłby on natychmiast nietylko zdolność do miłości, ale i wszelką siłę żywotną i nie miałby najmniejszej ochoty do przedłużenia bytu świata; że nie byłoby wówczas żadnych praw moralnych i wszystko byłoby dozwolone, nawet ludożerstwo; że każdy uczciwy człowiek, pozbywszy się wiary w Boga i nieśmiertelność, powinien przyjąć za jedyne prawo obowiązujące — bezwzględny egoizm, doprowadzony do tego, co dziś nazywamy występkiem, i że to będzie jeszcze dla niego najszlachetniejsze wyjście. Z tego możecie panowie sami osądzić co jeszcze może nam tu opowiedzieć nasz kochany, ale ekscentryczny i paradoksalny Iwan Fedorowicz.
— Pozwólcie państwo — zawołał nagle Dymitr, — więc jeżeli dobrze zrozumiałem, występek jest nietylko dozwolony, ale prawnie uznany, jako najszlachetniejsze wyjście dla człowieka nie wierzącego. Czy tak?
— Tak, niezawodnie — potwierdził ojciec Paisy.
— Zapamiętam to sobie.
Wyrzekłszy te słowa, Dymitr umilkł równie nagle, jak się nagle wmieszał w rozmowę. Wszyscy spojrzeli na niego ciekawie.
— Czy to istotnie pańskie przekonanie, że
Strona:F. Dostojewski - Bracia Karamazow cz-1.djvu/99
Ta strona została uwierzytelniona.