Alosza wysłuchawszy rozkazu ojca, aby się natychmiast wynosić z klasztoru, stał przez chwilę wahający, poczem udał się do kuchni przełożonego dla zasiągnięcia bliższych szczegółów o zachowaniu się swego papy w czasie obiadu. Dowiedziawszy się o wszystkiem, postanowił zastosować się chwilowo do życzenia ojca i udał się do miasta, jakkolwiek nie brał wcale na seryo krzyków jego i pogróżek, wiedząc, że robione były w uniesieniu. Alosza przekonany był najmocniej, że go ojciec nigdy nie ukrzywdzi i wogóle nie wyobrażał sobie, aby ktokolwiek w świecie był w stanie wyrządzić mu rozmyślnie niesprawiedliwość lub obrazę. Był to dla niego niewzruszony dogmat życia i to właśnie dawało mu taki spokój i równowagę w stosunku do ludzi.
Inna myśl dręczyła obecnie Aloszę. Oto Katarzyna Iwanówna chciała go widzieć; wiedział, że musi pójść do niej, stosując się do jej życzenia,
Strona:F. Dostojewski - Bracia Karamazow cz-2.djvu/9
Ta strona została uwierzytelniona.
CZĘŚĆ DRUGA.
I.
SPOWIEDŹ GORĄCEGO SERCA.