Jedna tylko rzecz niepokoiła ją w ciągu krótkiego jej życia — a mianowicie owo „miejsce“, do którego kiedyś miała się przenieść. Klimat Indyj jest bardzo niezdrowy dla dzieci Europejczyków, przeto rodzice starają się wyprawić je stamtąd jak najprędzej — zazwyczaj do szkół w macierzystej Anglji. Sara widywała już odjazd innych dzieci i słyszała, jak ich rodzice rozmawiali o listach, jakie od nich otrzymywali. Wiedziała, że sama też będzie musiała wyjechać — a choć pociągały ją opowiadania ojca o podróży i o nowym kraju, jednakże trapiła się myślą, że ojczulek nie będzie mógł przebywać z nią razem.
— A czy nie mógłbyś i ty pojechać ze mną do tego miejsca, tatusiu? — zapytała raz, gdy liczyła sobie pięć latek. — Czy nie mógłbyś i ty chodzić do szkoły? Jabym ci pomogła w odrabianiu lekcyj.
— Ależ nie zabawisz tam długo, córuchno — pocieszał ją ojciec. — Zamieszkasz w pięknym domu, gdzie będzie dużo małych dziewczynek i będziesz się z niemi bawiła, a ja ci będę przysyłał mnóstwo różnych książek... i urośniesz tak prędko, iż niczem rok jeden zbiegnie ci ten cały czas, nim będziesz natyle duża i mądra, że potrafisz wrócić do tatusia i zaopiekować się nim na stałe.
Lubiła myśleć o tych projektach. Kierownictwo spraw domowych w zastępstwie ojca — przejażdżka
Strona:F. H. Burnett - Mała księżniczka.djvu/14
Ta strona została skorygowana.