dzić... ale czyni to tylko wtedy, gdy ludzie wyjdą z pokoju. Jest to jej tajemnica. Gdyby ludzie wiedzieli, że lalki potrafią wykonywać różne czynności, zarazby zaprzęgli je do roboty; dlatego to one zapewne zobowiązały się nawzajem do sekretu. Póki będziesz w pokoju, Emilka będzie siedzieć spokojnie i patrzeć się przed siebie; ale gdy wyjdziesz, ona napewno zacznie czytać, albo podejdzie do okna i będzie patrzyła na ulicę; skoro jednak posłyszy czyjeś kroki, pobiegnie czemprędzej zpowrotem na dawne miejsce i będzie udawała, że siedziała tam przez czas cały.
— Comme elle est drôle! — rzekła do siebie Mariette i zszedłszy na dół, opowiedziała o wszystkiem klucznicy; jednakże od tej chwili poczuła wielką sympatję dla tego dziwnego dziewczątka, które miało twarzyczkę tak rozumną i tak uprzejme obejście się z ludźmi. Mariette dotychczas miewała do czynienia z dziećmi, które bynajmniej nie odnosiły się do niej grzecznie; przeto teraz z zachwytem zwierzała się klucznicy, jak to Sara przemawia do niej: „bądź łaskawa, Marietko“, „dziękuję ci, Marietko“ — traktując ją zupełnie niby jaką dystyngowaną damę.
— Elle a l’air d’une princesse, cette petite! — zakończyła, wielce zadowolona z nowej pani i nowego miejsca.
Gdy Sara przesiedziała już parę minut w swej ław-
Strona:F. H. Burnett - Mała księżniczka.djvu/30
Ta strona została skorygowana.