Strona:F. H. Burnett - Mała księżniczka.djvu/308

Ta strona została skorygowana.

Minchin i oznajmić jej, jakie zmiany zaszły w losach jej byłej uczennicy. Misję tę przyjął na siebie p. Carmichael, albowiem p. Carrisford silnie obstawał przy tem, by Sara nie wracała już do szkoły miss Minchin.
— Owszem, cieszę się z tego, że nie potrzebuję tam wracać — zgodziła się Sara. — Uniknę gniewu miss Minchin. Ona mnie nie lubi... co zresztą może moją jest winą, gdyż i ja niezbyt ją lubię.
Atoli misja p. Carmichaela okazała się całkiem zbyteczną, gdyż dziwnym trafem w tejże chwili nadeszła we własnej osobie sama miss Minchin. Poszukując Sary, którą chciała zaprząc do jakiejś roboty, posłyszała wieść wręcz oszołamiającą. Jedna z pokojówek widziała, jak Sara wymknęła się chyłkiem przez podwórze, niosąc jakiś przedmiot ukryty pod płaszczykiem; potem zaś widziano, jak wyszła na schodki sąsiedniej kamienicy i weszła do jej wnętrza.
— Czegóż ona tam chciała? — krzyknęła miss Minchin.
— Nie wiem, siostrzyczko — odpowiedziała miss Amelja. — Może się zaprzyjaźniła z tym panem, jako że i on mieszkał w Indjach.
— Tak, pewno mu się narzuca i stara się pozyskać jego sympatję swą natarczywością! To do niej podobne! — sarknęła miss Minchin. — Powinna już od