Strona:F. H. Burnett - Mała księżniczka.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.



OD TŁUMACZA

„Mała Księżniczka“... Brzmi to jak tytuł baśni: — jednej z tych baśni prześlicznych i czarownych, które ozłacają nam najpiękniejszy okres naszego życia — dzieciństwo — przeto są niezapomniane nigdy, zawsze nam drogie i miłe.
„Za górami, lasami i morzami mieszkała młoda i piękna księżniczka“... Tak się te baśnie zaczynały, — prawda, miłe Czytelniczki i Czytelnicy? Pamiętacie, jak było dalej? Księżniczka została sierotką, utraciła bogactwa i władzę, była Kopciuszkiem — kuchennem popychadłem. Ale dobra wróżka i potężny czarnoksiężnik czuwali nad niebogą, litowali się nad jej łzami, nieśli pociechę w złej doli — aż przyszedł czas, gdy Kopciuszek znów stał się księżniczką, gdy obdarta i usmolona posługaczka zajaśniała drogiemi szatami, a jej posag stanowiły ni mniej ni więcej ale... kopalnie złota czy diamentów.
Słyszeliście może kiedyś podobną opowieść — ale pominięto w niej rzeczy najciekawsze i najważniejsze. Nie powiedziano mianowicie, w jakim kraju i kiedy działy się te niezwykłe zdarzenia, jak zwała się owa księżniczka, jak wyglądała dobrotliwa wróżka i kim był wszystkowiedzący, wszechmożny czarodziej. Widzę, że dręczy Was ciekawość, przeto postanowiłem zwierzyć się Wam z tych wszystkich sekretów, pod warunkiem, że nie zdradzicie ich nikomu, oprócz Waszych Rodziców, Ciotek, Wujaszków, Ko-