Strona:F. H. Burnett - Mały lord.djvu/179

Ta strona została uwierzytelniona.
XIX.

Z dniem każdym wzrastała przyjaźń wzajemna dziadka z wnukiem i ten ostatni utwierdzał się coraz więcej w pochlebnem mniemaniu o doskonałościach sędziwego pana; widział w nim zawsze najzacniejszego, najszlachetniejszego męża na ziemi. A hrabia ze swojej strony usiłował odgadywać życzenia małego lorda i nieustannie obsypywał go tak hojnemi darami, że bez przerwy prawie z jednego zdumienia i zachwycenia przechodził w nowe. Taka metoda wychowawcza byłaby dość niebezpieczna z innemi dziećmi tego wieku, lecz dla Cedryka nie miała złych skutków.
Może zresztą i najlepsze skłonności nie ustrzegłyby go od zgubnych wpływów, gdyby matka nie czuwała nad nim tak troskliwie i roztropnie. Ale chłopczyk codziennie przepędzał z nią kilka godzin, zwierzał się przed nią i rad jej słuchał, a powracając do zamku, chował w serdu-