Strona:F. H. Burnett - Mały lord.djvu/222

Ta strona została uwierzytelniona.
XXV.

Hrabia oznajmił siostrze, iż postanowił uczcić jej przybycie wielkim obiadem, i przy tej sposobności zaprosić do zamku wszystkich panów okolicznych z rodzinami. Lady Lorridale nie dała się złudzić tą grzecznością brata, wiedziała dobrze, że nie na jej cześć pragnął on zgromadzić na zamku dostojnych sąsiadów, lecz jedynie w tym celu, aby im wnuka przedstawić. Starzec pragnął się nim pochwalić przed światem, pokazać wszystkim, że pochlebne pogłoski nie dorównywały jeszcze rzeczywistości.
— Po tylu upokorzeniach, jakich doznał z powodu dwóch starszych synów — mówiła lady Konstancya do męża — niemały to tryumf dla niego wprowadzić w świat takiego spadkobiercę.
Hrabia porozsyłał zaproszenia na wszystkie strony. Przyjęto je wszędzie uprzejmie, każdy rad był obaczyć zblizka małego lorda, chociaż niektórzy wątpili, czy się pokaże gościom. W do-