Jeden dziennik twierdził, że Cedryk był niemowlęciem w kolebce; w drugim młody lord Fautleroy I występował, jako dyplomowany kandydat uniwersytetu oksfordzkiego, który wszystkie kursa ukończył i odznaczył się napisaniem znakomitego greckiego poematu. W innym znów donoszono, że był zaręczony z piękną panną, córką księcia, w innym wreszcie było już nawet po ślubie. A żaden dziennik nie donosił prawdy, żaden nie znał ślicznego, dziewięcioletniego chłopaczka o ciemnych, dużych oczach, jasnych puklach włosów i zwinnych nóżkach.
Równie obszernie rozpisywano się i o drugim lordzie, który pierwszemu praw do spadku zaprzeczał. O matce jego pisano raz, że była cyganką, drugi raz Hiszpanką, aktorką, tancerką. W ogóle jednak nie miała za sobą współczucia publiczności; wszystkie dzienniki zgadzały się na jedno, że nieprzyzwoitem i natarczywem postępowaniem swojem obraziła sędziwego hrabię Dorincourt, który ją znienawidził i szukał sposobów pozbycia się, i jej, i syna. Ponieważ w papierach i dokumentach, przedstawianych przez nią, okazały się pewne niedokładności, więc miał się ztąd wywiązać proces, zapewne długi i zajmujący, jak twierdziły dzienniki.
Pan Hobbes czytał te wiadomości jedne po drugich, aż póki się to wszystko nie zmieszało
Strona:F. H. Burnett - Mały lord.djvu/274
Ta strona została uwierzytelniona.