hrabia ofiaruje pani na mieszkanie piękną willę w pobliżu zamku wraz z utrzymaniem stosownem. Będzie tam pani wygodnie i przyjemnie, gdyż willa położona jest w malowniczej okolicy i ogród ma piękny. Lord Fautleroy będzie panią mógł odwiedzać często, choćby i codziennie, byleś pani tylko nie przestępowała nigdy granic zamkowego parku. Widzi pani, że to nie jest właściwie rozłączenie, a warunki tej umowy nie są rzeczywiście tak... hm... tak ciężkie, jak się na pozór wydają. Zresztą, niech pani nie zapomina o ogromnych korzyściach, które pozyska tym sposobem lord Fautleroy, a zapewne łatwiej się pani zgodzi ze swoim losem.
Pan Hawisam był pewny, że młoda kobieta zacznie płakać, szlochać, narzekać, niejedna na jej miejscu postąpiłaby tak niewątpliwie; zawczasu więc przygotował się na przebycie kilku chwil przykrych, lecz omylił się bardzo. P. Errol zbliżyła się do okna, spoglądała w nie z natężeniem, jakby chciała gwałtem oderwać się od bolesnych myśli i po chwili udało jej się zupełnie zapanować nad sobą. Powróciła na dawne miejsce i mówiła spokojnie:
— Ś. p. mąż mój niezmiernie był przywiązany do starej siedziby swoich przodków, do tego zamku Dorincourt. Często o tem wspominał, kochał też serdecznie rodzinną ziemię swoję Anglią i wspomnienia lat dziecinnych były
Strona:F. H. Burnett - Mały lord.djvu/28
Ta strona została uwierzytelniona.