gorliwością. Hrabia kazał mu wypłacić żądaną sumę i prosił, aby ją przyjął na własność, nie myśląc o zwracaniu.
Ben przyjął z wdzięcznością, powrócił do Kalifornii, nabył upragnioną posiadłość i tak mu się poszczęściło, że wkrótce dorobił się znacznego majątku. Tomek rósł zdrowo, a wychowany starannie przez ojca, przywiązał się szczerze do niego, gorliwie mu w pracy pomagał i stał się pociechą ojca. Nieraz też Ben powtarzał, że chłopak ten wynagrodził mu wszystkie zgryzoty doznane w młodości. Dik nie powrócił do Ameryki razem z bratem, hrabia przyrzekł zająć się jego losem, a ponieważ chłopiec okazywał niepospolite zdolności i ochotę do nauki, ułatwiono mu więc środki i drogę do tego, a Dik uszczęśliwiony z największym zapałem zabrał się do książek.
Pan Hobbes przybył także do Anglii razem z Dikiem i bratem jego, nie wspominaliśmy jeszcze o tem, gdyż nie potrzebował brać żadnego udziału w sprawie, która się tak szybko i tak pomyślnie rozstrzygnęła. Poczciwy kupiec puścił się w podróż z Dikiem, chociaż nie był wzywany, lecz najpierw nie mógł opuścić tak dobrej sposobności obaczenia małego swego przyjaciela, a powtóre, tłómacząc się niejako sam przed sobą i z powodów, które go do tej podróży skłaniały, mówił sobie w duszy:
Strona:F. H. Burnett - Mały lord.djvu/299
Ta strona została uwierzytelniona.