ni ztąd ni z owąd takie słowa, jak „hysować, strychować, holować,“ lub coś podobnego. Stary majtek nazwiskiem Jerry najwięcej zachwycał Cedryka swojemi opowiadaniami. Sądząc z nich, doświadczony ten żeglarz odbywał niezliczone podróże po wszystkich morzach świata całego i za każdym razem okręt, na którym płynął, rozbijał się, on zaś dostawał się na wyspę bezludną, lub co gorsza zamieszkałą przez okrutnych ludożerców. Był nawet pokilkakrotnie pieczony na ogniu i pożarty, w części tylko, rozumie się, a Indyanie amerykańscy skalpowali go kilkanaście razy. Oskalpować kogoś, to znaczy obciąć mu skórę dokoła czaszki i zdjąć razem z włosami. Krajowcy czerwonoskórzy w taki okrutny sposób postępują ze swoimi jeńcami, łatwo sobie wyobrazić, że mało kto może przeżyć podobną operacyą.
— Dlatego to on zapewne taki jest łysy — mówił Cedryk, opowiadając matce nadzwyczajne przygody, przez które przechodził przyjaciel jego Jerry — trudno żeby włosy odrosły po oskalpowaniu. To też nieborak ma już teraz tylko faworyty, odkiedy ten straszliwy Wąż ognisty, król Abo... Abomanszów, oskalpował go nożem, zrobionym z czaszki Wilka czarnego, innego wodza tego plemienia. Biedny Jerry powiada, że to była najcięższa chwila w jego życiu i bardzo wierzę. Tak się przeląkł, gdy król podniósł
Strona:F. H. Burnett - Mały lord.djvu/80
Ta strona została uwierzytelniona.