Strona:F. H. Burnett - Mały lord.djvu/93

Ta strona została uwierzytelniona.

— Co ty mi tu prawisz! — powtórzył hrabia z niedowierzaniem.
— Daję najświętsze słowo honoru, że mówię czystą prawdę. Pierwsze wrażenie, jakiego lord Fautleroy dozna przy tem spotkaniu, od waszej Dostojności całkowicie zależy. Gdyby mi wolno było występować z radami, dodałbym od siebie uwagę pokorną, że wrażenie to dużoby na tem zyskało, gdyby nie usłyszał żadnego niechętnego słowa o matce, tak tkliwie kochanej.
— Ba, ba! — wołał hrabia — malec ma dopiero lat dziewięć.
— Tak, ma lat dziewięć tylko, lecz te lat dziewięć przebył przy matce i kocha ją całą duszą.