Ta strona została uwierzytelniona.
Kryć chce dachy Janek śmiały,
Na szczyt wieży pnie się żwawo,
Nieraz dzieci się nabały
Gdy się popisywał z wprawą.
Cóż za widok nieskończony
Z takiej wieży! Boże! Boże!
Przerażone kraczą wrony:
— Co on tutaj robić może?
A kominiarz tkwi w kominie
Patrzy za nim hen, do góry,
I wyraźnie znać po minie,
Że się boi awantury.