ŁOWSKIE III.
Ale nie zawsze było tak względnie spokojnie w Rafajłowej. Po rosyjskim nowym roku — pisze Stanisław Janowski — atmosfera stała się cięższą. Spodziewaliśmy się, że Moskale zechcą wyjść z bezczynności i nasze zadanie bronienia pozycyi unicestwić. Tak się też stało. Zadaniem Moskali, jak nam później mówili jeńcy było obejść nasze placówki, bez wystrzału dostać się w nasze kwatery i bez wystrzału wziąć do niewoli — bodaj pułk cały. Część tego planu udało im się wykonać przy pomocy zdrady. Batalion nasz — mówi tensam autor — w niespełna kwadrans był gotów. Pozostawiwszy na miejscu placówki i ochronę wąwozu ruszyliśmy na linię bojową odległą o jakieś 3 kilometry. Płaszczyzna, na której rozegrała się bitwa podobna jest z kształtu do strzemienia, a boki jej zamykają góry strome z urwistymi brzegami bardzo truidne do przejścia.