rowy i ziemne okopy, biwakowano po górach i lasach nieraz przy tęgiej zawiei śnieżnej, spadano nieraz nieprzyjacielowi na kark niespodziewanie a pułk. Zieliński jak zwykle dbał, by żołnierz nie nudził się, nie tracił dyscypliny, jednocześnie zaś by miał, czego mu potrzeba.
ÖKÖRMEZÖ II.
Miała tutaj co robić także kawalerya II. Brygady. Zaczątek jej stanowiły, jak wiadomo, 2 plutony „Sokołów“ lwowskich pod Śniadowskim, w sierpniu 1914 roku z rozkazu Br. Piłsudskiego objął jej komendę porucznik — wówczas — Zbigniew Wąsowicz i rychło podniósł jej stan do 200 ludzi. Ledwo sformowana i umundurowana, ruszyła niby to na ćwiczenia, na Węgry, ale w istocie poszła w bój, bo Marmaros Siget zajęty był już wówczas przez Moskali. Oddział przeszedł przełęcz pantyrską bez drogi, bo drogę Legionów dopiero budowano i niebawem natknął się na bitwę pod Pasieczną. W bitwie pod Cucyłowem otrzymali kawalerzyści II. Brygady swój chrzest ogniowy wy-