i wyćwiczona na schwał na Huculszczyźnie, biorąc żywy udział w ofenzywie pod Ökörmezö dosięgła wyżyn jakich sięgnąć zwykła tylko formacya stara, bogata w doświadczenie lat całych. A stało się to w walnej bitwie pod Ökörmezö w połowie grudnia. Na piechotę naszą silnie naparł nieprzyjaciel, dotkliwie rażąc bataliony umieszczone w lasach. Sytuacya była krytyczną, gdyż Moskale opanowali dobrą drogę komunikacyjną. W tej chwili uczynił pułk. Zieliński decydujący krok. Wysłał jeden pluton 3-ej bateryi, t. j. 2 armatki, a po kilku strzałach efekt okazał się nader dodatnim, ogień karabinowy skutkiem celności strzałów, zamilkł.
ÖKÖRMEZÖ V.
Oto nasze karabiny maszynowe. Dzielnie pracowały czasu walnej bitwy, o której mówiliśmy. Skutkiem bardzo silnie krzakami zarosłego terenu i innych jego właściwości musiały kilka razy zmieniać pozycye. Kilku z obsługi legło, kilku było rannych — karabiny „szczekać“ na Moskala nie ustawały, gdy im zaś armaty utorowały drogę roz-