Strona:Felicjan Faleński - Odgłosy z gór.djvu/79

Ta strona została uwierzytelniona.

I panna młoda biała...
Boże! w téj chwili
Tylko co byli —
A już ich nie ma?
A już ich nie ma!...
Lecz się lawina w słońcu skrząc,
Tu wreszcie zatrzymała.