Strona:Felicjan Faleński - Odgłosy z gór.djvu/89

Ta strona została uwierzytelniona.

I jeszcze ucho moje słyszy
Odgłosy waszych brzmień, i jeszcze
Tajemnic waszych spowiedź świętą,
Szemrzącą z cicha tak, jak kiedy
Przelata po mierzchnącym świecie
Archanioł, pańskich sług obrońca.

Jam was oglądał w chwale słońca,
W błyskawic grozie, w sennéj ciszy,
W nadprzyrodzonych zjawisk świecie,
Zdala i zbliska, kiedy jeszcze
Brzmiał w was radości hymn, i kiedy
Zdobiło was dziękczynne święto.

Dziś młodość wasza jest mi wziętą —
Jak niegdyś, przed obliczem słońca,
Wygnańcom raju skarb ich, kiedy,
W zdrętwiałej Boską grozą ciszy,
Mniemali być w tym samym jeszcze,
A już na innym byli świecie.

Dziś mi już zwolna w mgłach mierzchniecie —
Jako więc, w zmroku chwilę świętą,
Światłości błędne, gdy się jeszcze,