Strona:Feliks Berdau - Wycieczka botaniczna w Tatry odbyta w r. 1854.djvu/6

Ta strona została przepisana.

nie były skończone, co było zbyt dotkliwe dla ubogich mieszkańców, którym również od kilku lat, tak jak i u nas, ziemniaki lichy plon wydają i chorobie ulegają.
W ciągu dwóchmiesięcznego mego pobytu w Tatrach odbyłem cztery dłuższe, kilkodniowe wycieczki, a dziewięć jednodniowych. Jedną z najważniejszych była wycieczka na Koperszady Bialskie i Lodową Turnią, tę siostrzycę Łomnicy, którą Wahlenberg za wyższą od niéj uważa. Późniéj zwiedziłem dokładnie Giewont, Czerwony Wirch, Pyszną, Kasprową, Magórę, Gąsienicowe Stawy, Kościelec, Pięć Stawów i Morskie Oko. We wrześniu byłem powtórnie na Lodowéj Turni, przebierając się do niéj wprost z Zakopanego przez Wirchy i otaczające je doliny, czyli przecinając w poprzecz całe pasmo tatrzańskie z północy na południe. Była to droga nader oryginalna i jedna z najtrudniejszych; a jak mój przewodnik (stary strzelec kóz dzikich) zapewniał, nikt jeszcze z obcych, prócz strzelców téj drogi nie przebywał; dla czego krótki jéj rys na końcu podaję.
Zielnik mój z wszystkich tych wycieczek wzrósł do 260 przeszło gatunków wraz z odmianami, w licznych z każdego okazach. Kilkanaście rodzajów lub gatunków posiadam, których nie obejmuje spis roślin galicyjskich Zawadzkiego (Enumeratio Plantarum Galiciae et Bucovinae etc.), ani téż Flora Wahlenberga (Flora Carpathorum Principalium etc.)[1]. Z rodzaju Androsace, znalazłem odmianę dość wyraźną gatunku lactea L. nie objętą w żadnym z dzieł flory europejskiéj. Do oznaczania zaś używałem głównie klassycznego dzieła „Kocha, Synopsis florae Germanicae et Helveticae, Francof. 1845.”
Przechodząc po kolei wszystkie miejscowości tego roku przeze mnie zwiedzane, wyliczę zarazem i rośliny, jakie mi się spostrzegać dawały, a które tém samém w mym zielniku się znajdują.

1. Regle Zakopanego, czyli owe pasma górzyste, które w kształcie stromych upłazów, biodra tatrowe lasami dokoła

  1. Flora Wahlenberga w r. 1814 w Getyndze wydana, opisuje rośliny znajdujące się po stronie południowéj Tatr, od Spiża i Orawy; wycieczki zaś moje kierowane były przeważająco po stronie północnéj, tojest Galicyi. Dzieło to tak gienialnego autora, jakim był Wahlenberg, dziś jeszcze zasługuje na pilną uwagę pod względem gieografii roślinnéj tych okolic, a przytém korzystając z zielnika Maukscha pastora ewangielickiego na Spiżu, zbieranego z największą skrzętnością przez lat kilkanaście, podniosł niezmiernie wartość swego dzieła.