Strona:Feliks Gwiżdż - Kośba.pdf/51

Ta strona została uwierzytelniona.

PIECHOTA.

Idą długim łańcuchem polskie pułki piechoty,
Idą z boju krwawego w bój nowy.
Przez bagniska i piachy, przez spiekoty i słoty
Idą — dla Twej, o Polsko, odnowy.

Przeszły mroźne Karpaty, krwią szlakując pochody,
Skały szarpiąc, by wyrwać zwycięstwo —
I nie patrzał kto stary, nie żałował kto młody,
Jeno każdy niósł Tobie swe męstwo.

Głuche noce jesienne — Sołotwińskie Polany —
Mroźne świty zimowe pod ziemią —
Marsz o głodzie i chłodzie — sen na śniegu niespany —
Marsz! — gdy nogi zamarzłe w lód drzemią.

Przeszły ciche ubocza, Dunajeckie dziedziny,
Dunajeckie dziedziny i hale!
Spłynął potok niejeden, krwią czerwony i siny,
Pamiętają Łowczówek Moskale!