Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/126

Ta strona została skorygowana.

wierzyć, jak rząd nakazuje, nie wolno... To też z kraju rok rocznie setki najuczciwszych ludzi, dzielnych rolników i najbardziej kulturalnych włościan, skazanych przez carskie rządy za sekciarstwo, zaludniają Syberję. Najzajadlejsze represje sypią się na głowy sekt racjonalistycznych, którebym raczej nazwał religijno-socjalnemi, dążących do wcielenia w życie nauk Chrystusowych w całej ich objętości. Tu na pierwszym miejscu muszę postawić sztundystów i duchoborów. Pamiętam swe zdumienie, gdym wiele lat potym, spotkawszy podczas Wielkiejnocy duchobora, przywitał go zwykłym w Rosji „Christos woskres“ (zmartwychwstał Chrystus) i zamiast odpowiedzi: „Wo istinu woskres“ (zaprawdę zmartwychwstał), usłyszałem: Wo istinnych woskres (zmartwychwstał w osobie sprawiedliwych).
Tych sektantów aresztanci tolerowali. Kwestje religijne były im obce, nie interesowały ich, i raczej dla rozrywki niż z zainteresowania słuchali dyskusji pomiędzy przedstawicielami różnych sekt. Ciekawe były te dyskusje ze względu na formę. Ludzie, niekiedy wcale nie umiejący czytać, cytowali całe urywki z pisma świętego, niemiłosiernie przekręcając tekst, jeszcze częściej nie rozumiejąc sami bardzo wielu używanych w cytatach starosłowiańskich wyrażeń. Najlepsi mówcy odznaczali się zadziwiającą zdolnością do... rymowania. Gdy