Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/134

Ta strona została skorygowana.

dze, nawet w korytarzyku obok sławetnej cuchnącej „paraszy“ (kubła), niekiedy nawet cieknącego... Mężczyźni, kobiety, dzieci spali razem obok siebie, niemal że potrącając się przy przewracaniu się z jednego boku na drugi. A w kącie przy cuchnącej świeczce łojowej szulerzy i namiętni gracze do późna w nocy ogrywali się wzajemnie w karty, oszukując, zaglądając w karty przeciwnikowi i klnąc brzydko...
Kobiety niezamężne w innej nocowały celi. Tu było znacznie więcej miejsca, rzekłbyś, że rząd przewidywał „potrzeby“ konwojujących partję żołnierzy i obok wysyłanych kobiet miejsce dla nich rezerwował. Ilekroć przeznaczona dla politycznych cela znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie z celą niezamężnych kobiet, spędzaliśmy noce bezsennie: odbywające się tam orgje zmrużyć nam oczu nie dawały... Niekiedy orgje takie już jakby się zmieścić nie mogą w granicach celi i rozlewają się po całym budynku etapowym... Wszczyna się wrzask i zgiełk nie do wytrzymania... Jedna z takich orgji na zawsze mi utkwiła w pamięci. Było to pod Kańskiem w Jenisiejskiej gubernji. Naczelnik etapu, młody, dwudziestokilkoletni oficer, natychmiast po przybyciu partji na etap zażądał od starosty haraczu w postaci żywego kobiecego ciała. Wśród niezamężnych kobiet zawrzało jak w ulu. Każda uważała siebie za najbardziej godną do tej