Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/27

Ta strona została skorygowana.

chcąc wyrwać jęk z piersi tych, których uważali za bardziej słabych, za mniej zdecydowanych, ich właśnie zrobili świadkami tracenia Kunickiego i Bardowskiego. Ale Pietrusiński i Ossowski okazali się godnemi synami proletarjatu polskiego. Mężnie, jak na bojowników sprawy robotniczej przystało, spotkali stracenie Bardowskiego i Kunickiego bez jęku, bez strachu... Trzecim zawisł na stryczku Pietrusiński, czwartym dopiero Ossowski.
Ossowski oberwał się. Obecni przy wieszaniu żandarmi byli przekonani, że go ułaskawią i nawet ich oburzyło to, że go po raz wtóry powieszono... Po kwadransie lekarz skonstatował śmierć i wszystkich czterech pochowano razem w jednym bratnim grobie nad brzegiem Wisły u wrót Cytadeli, o jakie 30 kroków od miejsca, gdzie stało rusztowanie.
Miejsce egzekucji i wiecznego spoczynku naszych towarzyszy było na odległości 150—200 kroków od X pawilonu.
O godzinie 7 z rana jeden z nas, nie pamiętam już kto, wlazł na okno, by otworzyć lufcik i naraz zdławionym głosem zawołał:
— Patrzcie! Patrzcie!
Wskoczyliśmy na okno. Z tamtej strony muru fortecznego krzątali się jacyś ludzie... Zakopywano grób...