Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/51

Ta strona została skorygowana.

I znowu różnica... Łapownictwo już wówczas kwitnęło w Królestwie we wszystkich urzędach... Sprawy polityczne jednak wywoływały taki postrach, taką grozę nawet u władz, od najniższej do najwyższej rangi, że nikomu nawet do głowy nie przychodziło ani wziąć, ani dać łapówkę. W Moskwie przeciwnie: łapówkę brali wszyscy. Brali strażnicy, brał pomocnik, brał naczelnik. Nie brali tylko ci, którym nie dawano. Gdy przyniesiono mi do więzienia cygara, pomocnik naczelnika tak długo je oglądał, chwaląc i literalnie oblizując się, że nie sposób mu było nie dać kilku. Wziął, podziękował, a po kwadransie przyszedł się dowiedzieć, czy mi czego nie brak.
Jako katorżan ulokowano nas oddzielnie od innych politycznych.
Więzienie, w którym nas osadzono, tak zwane „Butyrki“, jedno z największych w Rosji, urządzone jest w ten sposób, że olbrzymie kilkupiętrowe zabudowanie, stanowiące oddział kryminalny, z czterech stron jest okolone wysokim murem. Na rogach tego muru dwupiętrowe cztery wieże służyły za przytułek dla politycznych.
Jedna z tych wież dotąd nosi nazwę „Pugaczewskiej“, gdyż w niej ostatnie chwile przed rozćwiartowaniem spędził Jemieljan Pugaczew.
W tej wieży w owym czasie siedziały kobiety, Druga wieża nosiła nazwę Północnej (Siewier-