Strona:Feliks Kon - Etapem na katorgę.pdf/94

Ta strona została skorygowana.

gdy również ostrą otrzymał odpowiedź, zmiękł, złagodniał i iście biurokratyczny znalazł wykręt.
— Przecież w dwu celach to nie znaczy, że będziecie murem chińskim odgrodzeni od siebie. Przeciwnie. Będziecie na jednym korytarzu i cele będą cały dzień otwarte. Jeszcze dogodniej wam będzie, niż gdybyście w jednej siedzieli celi...
— Słowo honoru?
— Ależ tak! Słowo honoru!
Dotrzymał słowa, ale się sprawa przez to nie skończyła. Pierepielajew dobrze sobie „podleca“ i „niegodziwca“ zapamiętał i chcąc stwierdzić słuszność takiego o nim zdania, podał skargę do sądu na całą partję, oskarżając każdego z osobna z deportowanych o obrazę go podczas pełnienia funkcji urzędowych. Powołani na świadków żołnierze otrzymali rozkaz od gubernatora, by o katorżanach dali jak najlepsze świadectwo — nam groziła za to surowa kara — ci chętnie to spełnili i sprawa skończyła się skazaniem administracyjnych na dwa tygodnie aresztu, którego większość nie odsiedziała.