Strona:Feliks Kon - W katordze na karze.pdf/104

Ta strona została skorygowana.

dla męczenników. Carat pomimo swej chęci i woli, również złożył hołd ofiarom swego mordu.
Tragedya na Karze stała się owego czasu głośną w całym świecie ucywilizowanym. Na wielkim mityngu w Hyde-Parku w Londynie nawet Gladtson, który dotąd obojętnie się zachowywał względem tego, co się działo w Rosyi, oburzony do najwyższego stopnia, piętnował carat za katowanie inteligentnej kobiety do śmierci. Umysłom angielskim tak się bowiem ta sprawa przedstawiała... Wówczas rząd dbał jeszcze o opinię zachodu i rachował się z nią... Pod wpływem tej poruszonej przez samobójstwa karyjskie opinii, ukazem carskim zniesiono stosowanie kary cielesnej do kobiet.
Ta zmiana w ustawodawstwie, to wyzwolenie dziesiątków tysięcy kobiet — katorżanek — od hańbiącej kary — to pomnik spiżowy dla tych, co w tej sprawie życie złożyli, co legli, by inni bardziej czuli się ludźmi...
Od karyjskiej tragedyi minęło już 18 lat... Wiele czynów, wielu ludzi zginęło od tego czasu w bezbrzeżnym i bezdennym morzu zapomnienia. Chwilami się zdawało, że w tej przepaści giną i męczennicy karyjscy. Nie zginęli. Gdy na chwilę „słońce swobody zabłysło“ nad Rosyą, gdy „wiatr zachodni ogrzał państwo carów, gdy drgnęła kaskada tyraństwa“ i przedstawiciele ludu sądy sprawować zaczęli nad sługami carskimi za wszystkie przestępstwa, zbrodnie i mordy, znowu imionami poległych na Karze jak szpicrutą smagano carat... Ich imiona stały się symbolem walki o godność ludzką i pominąć ich było nie sposób...