Strona:Feliks Kon - W katordze na karze.pdf/90

Ta strona została skorygowana.

szły 6—8 tygodni. Dla otrzymania odpowiedzi z Petersburga trzeba było czekać niemniej, niż 4 miesiące To skłoniło swego czasu Bobochowa do wyznaczenia 5-cio miesięcznego terminu. Termin ten postanowiliśmy utrzymać, a po upływie tego terminu Dikowskij i ja mieliśmy się otruć... W dwa tygodnie po nas miał to samo zrobić Adrjan Michajłow..

ROZDZIAŁ VIII.

Nadzwyczaj charakterystycznym było postępowanie władz, zarówno miejscowej, jak i gubernialnej, po tych strasznych zajściach...
Zwłoki zmarłych towarzyszy jeszcze się znajdowały w celi, gdy do więzienia wkroczyli żołnierze i stanęli przed drzwiami każdej celi, poczem wszedł komendant Masiukow również w otoczeniu wojska...
Wywołało to wśród uwięzionych pewne poruszenie, znowu myśl o rozwożeniu do różnych więzień błysnęła w głowach wielu, niektórych oburzyło to otaczanie się żołnierzami...
— To nie ja... Taki otrzymałem rozkaz — tłómaczył się Masiukow.
Okazało się, że mu rozkazano również odebrać nam apteczkę...
Biurokracya pozostała wierną sobie... Całe zło tkwiło w apteczce...
— Dopóki rozporządzenie nie będzie cofniętem, samobójstwa nie ustaną — zdenerwowany do ostatniego stopnia krzyknął komendantowi Mańkowski... Odebranie apteczki nic temu nie zaradzi.