Strona:Ferdynand Antoni Ossendowski - Huragan.djvu/118

Ta strona została przepisana.

— Niechże zato imię Proroka z błogosławieństwem i czcią powtarzają wnuki wnuków naszych aż do niezbadanych kresów czasu i bytu! — szeptał w zachwycie wyciągając ramiona, jakgdyby chciał ogarnąć i do piersi przycisnąć cały kraj — od Tauru do Oceanu...