czywszy je w r. 1475, zaczął się, wraz ze swym młodszym bratem Olbrachtem, zaprawiać przy boku ojcowskim do spraw publicznych: bywał przy wielkich przyjęciach posłów zagranicznych, towarzyszył ojcu do Wilna, w r. 1476 uczestniczył na zjeździe z wielkim mistrzem krzyżackim w Malborgu, w roku 1478 brał udział w sejmie w Piotrkowie, a że, dzięki swym zdolnościom, zwracał powszechną na siebie uwagę, więc vox populi upatrywał w nim następcę tronu, od czego on się nie wzbraniał... Z końcem r. 1479 przeniósł się król z całą rodziną na Litwę, gdzie miał tym razem zabawić lat pięć przeszło. W ciągu tego czasu zaszedł wypadek, który nie pozostał bez silnego wpływu na usposobienie Kazimierza: oto w porze wielkanocnej roku 1481 odkryto spisek wśród książąt naddnieprzańskich, mający na celu zamordowanie króla wraz z synami. Wspomnienie tego »barbarzyńskiego zamachu« bardzo przykro zapisało się w pamięci królewicza, tak iż odtąd daje się w nim zauważyć jakby odcień niekorzystnego uprzedzenia względem Litwy i Rusi... Jakoż przeniósł się do Korony, gdzie, przemieszkując głównie w Radomiu, miał sobie poruczone przez ojca wykonywanie pewnego rodzaju władzy namiestniczej. Na stanowisku tem okazał się tak wielkodusznym, że nawet współczesny kronikarz pruski nie może się go dosyć nachwalić. »Er war seer klugk und sittigk und hatte gerethe 2 jar geregireth, das der her Konig im zculies und die herschafft und alle leutte sagten im gros lob nach«[1]. Niestety, zdrowie psuło mu się coraz bardziej, a rozwijające się suchoty nie pozwalały wróżyć długiego żywota. W przeczuciu rychłej śmierci, pod koniec r. 1483, udał się na Litwę, głównie dlatego prawdopodobnie, ażeby ostatnie chwile spędzić razem z rodziną. Stanąwszy w Grodnie, zaczął się czuć nieco lepiej, ale niebawem pogorszyło się znowu, tak dalece, że o tem niepokojące wiadomości doszły aż do Lublina, gdzie właśnie bawił król na sejmie... Odwołany stamtąd, gdy zjechał z powrotem do Wilna, zastał już swego ukochanego syna umierającym. D. 4 marca nastąpiła śmierć, w 25 roku życia Kazimierza.
Gdy żałobna wiadomość o zgonie królewicza-następcy tronu rozeszła się po całym obszarze Rzeczypospolitej, wszystkie serca napełniły się szczerą boleścią, wszyscy szczerze żałowali
- ↑ Script. rer. Pruss., IV, p. 687.