pod względem obyczajów, jak i w sposobie myślenia nawskróś człowiekiem Zachodu, a hołdując jego cywilizacyi, miał instynktowy wstręt do wszystkiego, co tchnęło Wschodem i bizantynizmem. Dlatego przez całe życie marzył o koronie węgierskiej, któraby mu dała możność walczenia z Turkami, a zbawienie widział tylko w jedności Kościoła rzymsko-katolickiego...
Żarliwie nabożny, przestrzegający wszelkich praktyk religijnych, od dworskich rozrywek, ile mógł, stronił; przeważnie się modlił. »Częściej go w kościołach znajdywano, niźli na pałacu... W nocy porywał się i wychodził do kościołów, które, gdy zamknione znalazł, u drzwi się Panu Bogu upokarzał; często go bowiem straż leżącego na twarz w nocy przed drzwiami u kościoła znajdowała. Miał wielkie kochanie w rozmyślaniu życia i dostojności przeczystej Matki Bożej, o której, z gorącego ku Niej nabożeństwa, rytmy albo wiersze łacińskie złożył[1] i mądrą a niebieską oną filozofią chłodził zawżdy serce swoje. A iż czystość serdeczną przedsiębrał i w niej służyć Panu Bogu umyślił, przeto w czystości się też cielesnej chował, w której aż do śmierci przeżył, sam siebie i skłonności zepsowanej natury w sobie umartwiając tak dalece, iż z daru bożego dziewiczego kwiatu nigdy nie utracił: do czego iż potrzeba było wielkiej czujności i straży, krócił i umartwiał ciało swoje włosiennicą grubą, postami i potraw królewskich odstępowaniem, niespaniem, modlitwą długą i częstą, aby rozumowi i nabożeństwu ten osieł podlegał... Zmysłami swymi, a zwłaszcza okiem i uchem, dobrze rządzić umiał, białej się płci nie przypatrując i rozmów się nieprzystojnych strzegąc...« Natomiast lubił przestawać z ludźmi starszymi, mądrymi i bogobojnymi, zwłaszcza lgnąc do osób duchownych.
Wobec takich przymiotów, niedziw, że go kochano powszechnie, że gdy umarł, rodzice nie prędko uspokoili się po jego stracie. Król tak odczuł ten cios, że przez dłuższy czas całkiem był niezdolny do wszelkich spraw rządowych. W końcu zaczął w kościele katedralnym budować wspaniały grobowiec, dokończony przez Zygmunta Starego, a przez Wazów przyozdobiony. Grób ten, od chwili, gdy w nim spo-
- ↑ Myli się tu Skarga, autorem bowiem powszechnie św. Kazimierzowi przypisywanego Hymnu do Matki Boskiej: »Omni die Dic Mariae Laudes mea anima« — jest św. Bernard. Była to wszakże ulubiona modlitwa młodego Jagiellończyka.