phisica de motu coelorum, a M. Francisco Słovacio, publice in Alma Academia Cracov. Deo auspice disputanda; anno a pertu Virginis MDCXXIIII... Mensis Augusti... in 4-to kart. 6. (Żebrawski, Bibliografia mat., 254).
Sądzę, iż wdzięcznem dla którego ze szperaczów naszych zadaniem byłoby wykazać, że ci Słowaccy-Mistrze, ci Astrologowie królewscy w XVI-ym wieku, ci profesorowie Akademii Krakowskiej, która się jednym z nich, Mistrzem Piotrem, szczycić mogła, że go posiada w swem gronie, że ci Słowaccy, ze Zdakowa w Galicyi się wywodzący, byli przodkami Euzebiusza i Juliusza Słowackich, którzy także z Galicyi byli rodem, skoro się Euzebiusz rodził w Podhorcach... Gdyby się tego komukolwiek dowieść kiedy udało, możnaby powinszować Słowackiemu takich przodków; albowiem zaszczyt to nielada być pra-pra-prawnukiem takiego, jak Piotr Słowacki, człowieka, którego sam Papież, »jako wybornego astronoma«, osobną pochwałą zaszczycił. A przytem sprawiaćby to mogło wielbicielom Słowackiego niemałą przyjemność: pomyśleć, że w tym poecie, który tak »z gwiazdami rozmawiać« lubił, a w którego poematach i listach (Anhelli, W Szwajcaryi, Dantyszek, Ojciec Zadżumionych), gwiazdy tak wielką grają rolę, że w tym poecie-marzycielu płynęła krew dawnych królewskich astrologów...
Uważam, że nie bez pożytku będzie przytoczyć na tem miejscu kilka takich ustępów z listów poety, gdzie mowa o gwiazdach, albowiem dadzą one może do myślenia niejednemu, komu spokoju nie daje kwestya dziedziczności psychologicznej. Zdaniem H. Taine'a, Napoleon nie byłby takim, jakim był, gdyby w nim nie płynęła krew dawnych kondotierów włoskich, krew Macciavelów i Borgiów. Czemużby więc nie przypuścić, że Słowacki dlatego z takiem zamiłowaniem oddawał się obserwowaniu gwiazd na niebie, ponieważ przodkowie jego w XVI. wieku byli astrologami? Oto, co pisze np. w liście z Florencyi, pod datą d. 2-go stycznia 1838-go: »Wczoraj na Nowy Rok oddałem kilka wizyt i wieczór przepędziłem u pani Zdzisławowej Zamoyskiej, w gronie ziomków. Ona sama niedawno syna powiła, a ja mu zrobiłem horoskop, bo wiedzą wszyscy, że w mieszkaniu mojem mam wieżę astronomiczną, gdzie często z gwiazdami rozmawiam, więc wierzą we mnie, jak w astrologa«. Doprawdy, że czytając te słowa, mimowoli chce się wierzyć, że w chwili, kiedy je Słowacki pisał, pokutował
Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/132
Ta strona została przepisana.