zamknięta. Dzwonię. Otwiera mi Siostra Miłosierdzia, w białym płóciennym czepcu o szerokich skrzydłach, młoda, blada, o idealnym wyrazie twarzy, o dziwnie słodkich oczach, rzekłbyś pani Emilia z Sienkiewiczowskiej Rodziny Połanieckich, kiedy została Siostrą Miłosierdzia.
— Czego pan sobie życzy? — zapytała mię po francusku.
— Czy można zwiedzić zakład św. Kazimierza? — odrzekłem po polsku.
Po chwili znalazłem się w pokoju Matki przełożonej, Anieli Siwickiej, w niewielkim czyściutkim pokoiku o zakratowanych oknach, w którym z przyjemnością zobaczyłem na ścianach, obok kilku obrazów Świętych, Kazanie Skargi i Unię Matejki oraz Procesyę krakowską Lipińskiego. Obrazy te, oglądane w Paryżu, robią podwójne wrażenie: czuje się odrazu, że się oddycha innem powietrzem, że się jest na swoim gruncie... Po chwili weszła Matka Przełożona.... Najprzód, po pierwszych słowach powitania, wyraziła pewne zdziwienie z powodu mych odwiedzin, bo choć tylu Polaków przyjeżdża do Paryża, to jednak takich, którzyby się interesowali zakładem św. Kazimierza, bywa, niestety, bardzo nie wielu... »Czasami rok minie, a z przyjezdnych ziomków nie widzimy nikogo«. Z kolei wszczęła się dłuższa rozmowa o kraju, o Warszawie i Krakowie, poczem, oprowadzany przez Matkę Przełożoną, która była tyle łaskawa, że mi sama ofiarowała się służyć za cicerona, zwiedziłem wszystkie oddziały zakładu, począwszy od sal szkolnych i szwalni, a skończywszy na kuchni, ogrodzie i oficynie, którą zamieszkują staruszkowie. »Mieszkali tu do niedawna — mówiła Matka Przełożona — a wkońcu pomarli, ludzie bardzo znani i wybitni, bądź talentem, bądź rolą polityczną, jaką w swoim czasie odegrali na arenie wypadków krajowych. Do takich należał np. jenerał Wysocki i Jan Nepomucen Janowski, niegdyś profesor warszawskiego Uniwersytetu[1]. W tymże zakładzie, będącym przytułkiem tylu naszych rozbitków, spędził ostatnie lata swego żywota Tomasz Olizarowski, znany poeta.
- ↑ Wykładał historyę powszechną. W roku 1830 wydał w Warszawie Wstęp do historyi powszechnej, wykazujący głęboką naukę i śmiałość poglądów młodego podówczas profesora. »W walce o zasady (pisze o nim Edward Siwiński), która tak roznamiętniała emigracyę w pierwszych kilkunastu latach jego