bietom, by tam z niemi gruchać i romansować wśród mogił i krzyżów... Są i tacy, których atmosfera cmentarna, o ile idzie w parze z samotnością, usposabia do czytania poezyj. Jest to romantyzm, nie przeczę, romantyzm jednak, który, jeśli jest szczery, nie trąci romantyczną pozą, ma prawo obywatelstwa. Co do mnie, to muszę wyznać, że możność czytania — pół głosem — niektórych poezyj Słowackiego, szczególniej Anhellego, w pobliżu grobu Słowackiego, dostarczała mi niewysłowionej sensacyi, Anhelli zaś, czytany w takich warunkach, wydaje się dwakroć poetyczniejszym, dwakroć smętniejszym i rzewniejszym.
Bo Anhelli, to symbol i tragedya emigracyi, tej emigracyi, której znaczna część spoczywa na tym cmentarzu, a nad którą, jak owa Eloe w poemacie, unosi się mistyczny duch poezyi anhellicznej...
— A gdy się zbliżali ku cmentarzowi, Anhelli usłyszał hymn skarżących się mogił i jakoby skargę popiołów na Boga. Lecz skoro się jęki podniosły, Anioł, siedzący na szczycie wzgórza, skinął skrzydłami i uciszył je. I trzy razy to uczynił, albowiem po trzykroć rozpłakały się mogiły. I zapytał się Anhelli Szamana, co to za Anioł z białemi skrzydłami i ze smutną gwiazdą we włosach, przed którym ucichają grobowce... A Szaman, zapatrzywszy się w gwiazdy, rzekł: »A wiesz-li, kto to jest ten Anioł smutny na cmentarzu? Oto się zowie Eloe, a urodził się ze łzy Chrystusowej na Golgocie, z tej łzy, która wylana była nad narodami... Teraz Anielica ta jest wygnaną, jak wy jesteście wygnani, i ukochała mogiły wasze i piastunką jest grobowców, mówiąc kościom, nie skarżcie się, lecz śpijcie!... Przywyknij do niej za życia, albowiem będzie na mogile twojej stąpać przy blasku księżyca; przywyknij do głosu jej, abyś się nie obudził, gdy mówić będzie. Zaprawdę, że dla tych, co są smutni, ta kraina piękną jest i nie bezludną«.
Co się tyczy samego grobu Słowackiego, to jest to nietylko jeden z najpiękniejszych grobów polskich wogóle, ale nadto jest to prawdziwy grób poety, taki, jakiego nie mają nawet tacy sławni poeci, jak Heine lub Musset. Gdy nagrobek Heinego — o kilkadziesiąt kroków od grobu Słowackiego — po prostu woła o pomstę do nieba, tak jest skromny i zaniedbany, a grób Musseta — na Père Lachaise — ma za jedyną ozdobę un saule au cimetière, ocieniającą konwencyonalne popiersie autora Nocy październikowej, grobowiec Słowackiego, położony
Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/243
Ta strona została przepisana.