glądać tak samo zupełnie, jak obecnie, z tą różnicą, że ci, których profile dzisiaj ogląda się na medalionach, wtedy na tem samem miejscu stawali żywi, w całej aureoli tej wielkości, jaka ich otaczała w oczach natłoczonego audytoryum.
Tymczasem upłynęły lata, a oni spoczęli w mogile. W proch rozsypały się ich ciała, lecz nie zaginął »siew szlachetnych myśli«, które tu głosili z tej katedry; dowodem zaś, że myśli te, nacechowane podniosłym liberalizmem, zapadły w serca następnego pokolenia, są te medaliony, które tu wmurowano przed 25-ciu laty.
Było to dnia 12 kwietnia 1884 roku. Niewielka salka zapełniła się wybranym tłumem weteranów Kolegium, literatów różnych narodowości, członków Akademii i Instytutu, profesorów Sorbony etc. Z Polaków byli obecni: rodzina Adama Mickiewicza, Seweryna Duchińska, Gadon i kilku innych. Zebrano się na uroczystość odsłonięcia medalionów Mickiewicza, Micheleta i Quineta, które, świeżo wmurowane w górnej części niszy, zakrywała ciemna zasłona. Tym, który ją ściągnął w odpowiedniej chwili, był Ernest Renan, godny następca wielkiej trójcy profesorów. Mowa jego, wypowiedziana podczas tej uroczystości, należy do najwspanialszych arcydzieł nowoczesnej wymowy (co można z równą słusznością powiedzieć i o jego mowie na pogrzebie Mickiewicza). »Nous resterons incorrigibles, nous Vous le promettons, illustres Maitres! mówił między innemi, obiecując — imieniem całej generacyi — zawsze wstępować w ślady tych Mistrzów, których pamięć święcono w danej chwili. Słowa podobne, mówione z uniesieniem i dobrą wiarą, musiały czynić wrażenie. To też (jak opowiada korespondent Kłosów, opisujący tę uroczystość) »widok sali był elektryzujący, wrażenia zaś, jakich obecni w niej, a szczególniej ziomkowie Mickiewicza, doznawali, trudne są do oddania słowami«[1].
Z Collège de France ma się bardzo niedaleko do kościoła św. Seweryna. Świątynia ta, jedna z najstarożytniejszych w Paryżu, należąc do najpiękniejszych gotyckich nad Sekwaną, znajduje się przy ulicy św. Seweryna, ukryta wśród brudnych, wązkich i ciemnych uliczek, w otoczeniu starych 6-piętrowych kamienic, zamieszkanych przez ludność — złodziejską. Dlaczego złodzieje paryscy upodobali sobie tę dzielnicę właśnie,
- ↑ Kłosy z d. 22 maja 1884 r.