miast się krzepić snem po całodziennej pracy twórczej, całą noc musiał spędzać bezsennie, dla tego tylko, żeby się córki wytańczyć mogły dowoli. Zdawało mi się, że on zabawę tę okupuje kosztem sztuki, że kiedy one tańczyły, sztuka polska łamała ręce z rozpaczy, bo chyba nic tak nie wyczerpywało i tak już nadwątlonych sił i zdrowia Matejki, jak takie przymusowe wypełnianie obowiązków rodzinnych: zwłaszcza, że kto znał Matejkę, ten nie wątpił, iż widząc go o siódmej wracającego z balu, za dwie godziny zobaczy go znowu, idącego do pracowni. Myśl ta psuła mi zabawę, choć bal był świetny, a obie panny Matejkówny wyglądały przepięknie; młodsza szczególniej, blondynka, w ponsowej aksamitnej sukni, przepasanej złotym pasem, była rozmarzająca poprostu.
∗ ∗
∗ |
Było to w półroczu zimowem roku szkolnego 1889/1890. W poniedziałki i wtorki, od 12‑ej do 1‑ej, prof. Maryan Sokołowski (który, wtrąćmy w nawiasie, pozował Matejce do figury króla Karola VII w Joannie d’Arc), wykładał o sztuce z czasów odrodzenia we Włoszech, a co piątek odbywał ze swymi słuchaczami, do których należeli i uczniowie ze Szkoły Sztuk Pięknych, tak zwane Ćwiczenia praktyczne z historyi sztuki. Były to, obok wykładów Stanisława Tarnowskiego, jedne z najbardziej interesujących, profesor Sokołowski bowiem, choć nie należy do ludzi wymownych, ma tę wyższość nad wymowniejszymi od siebie, że lubo nosi monokl i zbyt często używa wyrażenia że tak powiem, odznacza się mimo to nadzwyczajną erudycyą w zakresie wykładanego przez siebie przedmiotu. Nadto jest prawdziwie rozmiłowanym w sztuce, czy to będzie sztuka współczesna, czy włoska, czy niemiecka, a zapał, tchnący z jego wykładów, udziela się słuchaczom. Cóż dopiero, gdy mu mówić wypadnie o Michale Aniele i Rafaelu! Jest to jego cheval de bataille, jego specyalność, podobnie jak Zygmunt Krasiński jest specyalnością Tarnowskiego. To też gdy skończył mówić o poprzednikach dwóch największych mistrzów sztuki odrodzenia, a przystąpił do Buonarottiego i jego fresku na sklepieniu kaplicy Sykatyńskiej, wykłady osiągnęły swój punkt kulminacyjny pod względem zainteresowania zwiększonej liczby słuchaczów, co przyszło tem łatwiej, że w audytoryum znajdował się także Matejko...