Ta strona została przepisana.
knego obrazu, który mieliśmy przed oczyma. Zajęci tą artystyczną pogawędką, którą prowadziliśmy od samej Bramy Floryańskiej, aniśmy się spostrzegli, jakeśmy się zbliżyli do barokowej fasady domu Matejki. W tejże chwili ujrzeliśmy na balkonie, w otoczeniu rodziny, drobną postać twórcy Rejtana: stał bez kapelusza, oparty o żelazną balustradę, i przypatrywał się konduktowi.
Był to ostatni raz, kiedy widziałem Matejkę...