dar krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych; oraz dwie złote szpilki do krawata, z pięknym nakładanym monogramem z liter F i J: upominek od cesarza Franciszka Józefa, który w r. 1880, bawiąc w Krakowie, zaszczycił Matejkę swemi odwiedzinami.
Przyjęcie odbywało się w tej sali, a mistrz przyjmował monarchę, otoczony całą rodziną. Podobnie Karol V odwiedzał niegdyś Tycyana. »Czy wielki Włoch — słowa są St. Tarnowskiego — darował kiedy cesarzowi jaki obraz? O tem historya milczy. Ale malarz polski chciał się wywdzięczyć za zrobiony zaszczyt, i prosił cesarza o przyjęcie Ślubów z roku 1515, które w myśli malarza, może i w myśli cesarza, kryły w sobie aluzyę do dzisiejszych chwil i stosunków. Ze strony cesarza, który z zasady nie zwykł podarunków przyjmować, wyjątek, zrobiony dla Matejki, był szczególną łaską i odznaczeniem».
Niemal równem odznaczeniem jest breve papieskie, wypisane na pięknem zwoju pergaminowym, które twórcy Sobieskiego pod Wiedniem, jako podziękowanie za ten wspaniały obraz, przesłał Papież Leon XIII.
Przypatrując się tym wszystkim odznakom, zapytuje się mimowoli: czy był u nas człowiek, na któregoby się posypało tyle zaszczytów, któryby miał tak wysokie uznanie u obcych, którego geniusz budziłby podobny podziw wśród innych cywilizowanych społeczeństw? Zdaje się, że pod tym względem — jak i pod tyloma innymi — Matejko stoi bez współzawodnika, on »wielki, natchniony, samotny«.
Nic dziwnego też, że wobec tylu dowodów podziwu ze strony obcych, cieszył się sławą i uwielbieniem również i ze strony naszego społeczeństwa, że i swoi czcili jego geniusz, jakby starając się dowieść, że choć trudno być prorokiem między swemi, to jednak jest to możliwe. Dowodów, że tak było, że naród poznał się na Matejce, tyle znajduje się w tym salonie, że niepodobna wymieniać wszystkich, a nawet oglądając je po kolei, jedne po drugich, jest się znużonym w końcu, tak, iż tylko pierwsze ogląda się szczegółowo: następne ogląda się powierzchowniej, aż dochodzi się do tego, że się rezygnuje z reszty.
Są to przeważnie pamiątki po 25‑letnim jubileuszu Matejki, przeważnie albumy, teki z rysunkami, dyplomy honorowe, adresy cechów etc. etc., wszystko w przepysznych oprawach, z których znaczna większość jest prawdziwemi arcy-
Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/386
Ta strona została przepisana.