Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/402

Ta strona została przepisana.

A potem myśl mi przyszła, że chyba anioły
Nie przez pychę podniosły bunt w nieba stolicy,
Lecz czekając spełnienia jakiejś obietnicy...


Przyszła nareszcie, a przyszła tak kochająca i powolna, że nie upłynęła noc, a ona uległa namiętnym prośbom kochanka. Była bezsilna z nadmiaru miłości, a cudna Noc św. Wita. rozmarzająca swą księżycową poświatą, dokonała reszty: »ziściła zabiegi pragnień« młodzieńca. O, bo:

Nigdy się w większym blasku nie kąpały graby
Nigdy jezioro dźwięczniej nie biło o brzegi,
Nigdy mleczniej jaśminów nie bielały śniegi,
Nigdy przejrzystszych osłon nie miały powaby...

Tej nocy miało ustać słowików śpiewanie,
Tej nocy usłyszałem najsłodsze wyznanie
Z ust królujących różom, z ust królowej wiosny...


Ale niedługo trwało to upojenie szczęściem. Wraz z błyskawicą, która na chwilę rozdarła słodkie mroki nocy, w serce poety, oszołomionego rozkoszą, wstąpiła trwoga, przyszło opamiętanie...

i zszedłeś, trwogi archaniele,
Do mego raju, z mieczem płomiennym, zazdrosny!


Jakoż »w chwilę po szczęściu«, po rozstaniu z ukochaną, która go widocznie odbiegła strwożona, gdy »ze stygnącemi wargami« szedł nad jeziorem, »z mroku olch, rozmarzonych czerwcowym wieczorem« doszedł go... symboliczny śpiew konającego łabędzia, śpiew tragiczny, przypominający mu, że:

Zagłady duch roztacza skrzydła nietoperze,
Nicości toń wychyla swych nurtów bezbrzeże...


Jednak ostatnie słowa tego minorowego Śpiewu łabędzia, który także konał z miłości, brzmiały majorowo: osłodą bowiem, która mu śmierć czyniła błogą, była »radość, że przez chwilę nie był — nicością«. Ta radość udzieliła się także i stroskanemu poecie, który na tym harmonijnym akordzie kończy swą Sonatę wiosenną.
Nie innym akordem też, tylko harmonijnym, krytyk musi zakończyć swe sprawozdanie z tego poetycznego chant d’amour Pomiana, bo choć nasza poezya ostatniej doby, chlubiąca się takimi erotykami, jak W zielone Konopnickiej, Hymn do miłości Tetmajera i Hania Rydla, nie potrzebuje zazdrościć innym poe-