naszej lub Kościelisk Goszczyńskiego, chyba niewielu jest pomiędzy nami. Za to nie wszyscy może, co znają wiersz Wincentego Pola:
W góry, w góry, miły bracie,
Tam swoboda czeka na cię!
lub tegoż piękny opis Tatr, stojących
Jak potopu świata fale
Zamrożone w swoim biegu, —
czytali prześliczny Dziennik z podróży do Tatrów Seweryna Goszczyńskiego, któryto dziennik jest jednem z arcydzieł utalentowanego twórcy Zamku Kaniowskiego. Równie pięknych pejzażów, jak te, które Goszczyński wymalował słowami w tym Dzienniku, niewiele posiada nasza literatura wogóle... Na piękniejsze, i to w wierszowanej formie, zdobył się dopiero Asnyk, który tu przez długie lata bywał stałym gościem, a mieszkając najczęściej u państwa Mieczysławowstwa Pawlikowskich, napisał cały szereg najcudniejszych poezyi tatrzańskich, takich jak Noc pod Wysoką, jak sonety opiewające Morskie Oko, jak przepiękny Ranek w górach lub przepyszna Ulewa.
Na szczytach Tatr, na szczytach Tatr,
Na sinej ich krawędzi,
Króluje w mgłach świszczący wiatr
I ciemne chmury pędzi...
Za przykładem Asnyka, z pod którego miękkiego pióra wypłynęły najszczytniejsze poezye tatrzańskie, poszli Nowicki i Tetmajer; pierwszy w swoich przepysznych Sonetach tatrzańskich, wzorowanych na Krymskich Mickiewicza, drugi w całym szeregu prześlicznych liryków, wśród których niezrównany List Hanusi, napisany gwarą góralską, i epicka Pieśń o Jaśku Zbójniku, przedziwnie trafiająca w ton śpiewów ludowych podhalańskich, bynajmniej nie ustępują najpiękniejszym natchnieniom z asnykowskiego cyklu W Tatrach, a niekiedy je nawet przewyższają poetycznością. Urodzony w Ludzimierzu na Podhalu, Tetmajer jest dzieckiem Tatr. »Urodziłem się — powiada w swej młodzieńczej Illi — w dworku modrzewiowym nad brzegiem Dunajca, a od dzieciństwa patrzę na Tatrów granity sine lub srebrne od śniegu«[1] a że talentem natura
- ↑ W prześlicznem Pozdrowieniu, natchnionem tęsknotą za górami, pisze Tetmajer: