Czego innego dowodzi Stedefeld. Twierdzi on, że Szekspir chciał w Hamlecie wystąpić przeciw sceptycznemu i kosmopolitycznemu poglądowi na świat Montaigne’a, że pisząc tę tragedyę, chciał w Hamlecie wyzwolić się od wrażeń, jakie pozostawiło w jego umyśle czytanie książki francuskiego sceptyka. Dlatego Hamlet, stosownie do zamiaru poety, jest w calem zachowaniu się istotą męzką, szlachetną, rycerską, z poczuciem moralnem i religijnem, o inteligencyi świetnej, z wielką znajomością ludzi i świata, z wykształceniem pierwszorzędnem, istotą jednak, której nie dostaje chrześcijańskiej pobożności, wiary, nadziei i miłości. Jest niedowiarkiem. Wiarę swą, którą posiadał niegdyś, stracił w chwili, kiedy się rozwiały jego marzenia i ideały młodzieńcze, kiedy się przekonał, dzięki swej matce, jak zło panuje na świecie. Odtąd stał się sceptykiem względem sprawiedliwej opatrzności, ale jednocześnie popadł w rozterkę ze sobą, z Bogiem, ze światem.
Nierównie głębszem jest studyum Snidera, tem oryginalne, że w niem owa nieudolność działania, tak powszechnie przypisywana Hamletowi, jest przedstawiona, jako pozorna tylko. Hamlet, zdaniem Snidera, jest przedziwnie gotów do zrobienia pewnych rzeczy; natomiast innych nie chce uczynić i nie może doprowadzić siebie do ich wykonania, potrafi się zdobyć na czyn, wywołany chwilową podnietą, pod wpływem pierwszego impulsu, skoro niema czasu na zastanawianie się; ale tego, co zowiemy działaniem racyonalnem, nie posiada. Natomiast posiada to, co zowiemy działaniem in minus, t. j. zdolność udaremnienia zamiarów wroga. Tego najwyższego zjednoczenia, którem jest zjednoczenie Inteligencyi i Woli, a które działaniu nadaje najwyższą postać, Hamlet nie posiada; to też można powiedzieć o nim, że w tragedyi działa i nie działa.
Inną jest opinia Mezieres’a o Hamlecie. Jego zdaniem, królewicz należy do tej klasy nieszczęśliwych dusz, którym znane są tylko ciemne strony ludzkiego życia, których temperament melancholiczny i bardzo bystra przenikliwość czynią czulszymi na zło, dokuczające naszej naturze, niż na dobro, które nam przypada w udziale. Hamlet, choćby nie ujrzał straszliwego widma, nie byłby ani szczęśliwym, ani spokojniejszym.
Jest to istota, która wnosi do walki życiowej potęgę, potrzebną do cierpienia, lecz nie ma siły do przezwyciężenia go. Nadto nieustanna praca myśli, namiętne rozważanie wszystkich za
Strona:Ferdynand Hoesick - Szkice i opowiadania.djvu/441
Ta strona została przepisana.